Wielu uważa się za najlepszego fotografa w mieście, powiecie, województwie, mimo, że wiadomo, że to ja… Pytanie jak wygląda druga strona stawki? Kto jest najgorszy?
Nie wiem jak wygląda to lokalnie, ale od kilku dni wiadomo już, że najgorszym fotografem świata jest taka Pani z Singapuru. Została zaproszona na ślub Jaclyn Ying aby uwiecznić ten jedyny i najważniejszy dzień w życiu pary. Trzeba przyznać, że zdjęcia są zrobione z rozmachem o którym mało który profesjonalny fotograf może marzyć. Swoją drogą, owa Pani Fotograf skomentowała sprawę mniej więcej w te słowa: Para chciała fotografa za 600 dolarów, do profesjonalnej fotografii trzeba dużo drogiego sprzętu, za który trzeba zapłacić (również jako część ceny sesji – przyp.) a tego nie zrobiła, wolała najtańsza opcję. Dlatego zdjęcia są jakie są.
O ile na braki sprzętowe można jeszcze zwalić takie a nie inne podejście i fotografa i klientów, to sposób i forma obróbki już sam w sobie chyba jest formą sztuki. Niemniej, 20 tysięcy udostępnień psota na facebooku, newsy w światowych mediach (również w polskich) i generalnie „fejm i sława” dopadła wszystkich, i fotografa i parę młodą.
Dobrze, że w Żorach nie ma takich fotografów ślubnych z artystyczna duszą, przynajmniej o takich do tej pory nie słyszałem…