Nasza praca w dużej mierze polega na opowiadaniu historii. Jesteśmy świadkami wydarzeń i pokazujemy je tak, jak je odbieramy, od kolorów po kadrowanie, od kąta widzenia po narrację.
A skoro opowiadamy historie to warto zadać sobie pytanie, jak robić to dobrze. Warto czasami obserwować innych jak prowadzą narrację, a kto opowiada lepiej niż Pixar? To studio filmowe opanowało storytelling do tego stopnia, że powstały 22 zasady storytelingu wg Pixara i to o nich dziś będzie mowa.
- Postać ma być podziwiana za starania, nie za sukcesy
Jedna z trudniejszych reguł na sam początek. Pozornie brzmi sympatycznie, ale jak poprowadzić narrację tak, by od razu nie było wiadomym kto wygra i jak zakończy się historia? Kluczowe ma być staranie bohatera a nie sam jego sukces.
- Pamiętaj, tworzysz dla widzów, nie dla siebie.
Z tym tez spotykam się osobiście kiedy pracuję z Wami. Bywa, ze fotograf woli „mnie się taka podoba” od „taki wygląd będzie lepszy dla Twoich klientów”. Musisz się skupić na ich sposobie odbierania świata i (tu mowa do facetów fotografów) – Panny Młode zwykle inaczej widzą to co się dzieje na ślubnie niż Ty. Pamiętaj o tym przy układaniu albumu czy wpisu na bloga, czy w ogóle, dobierając kadry do reportażu.
- Ważne jest, aby szukać motywu metodą prób i błędów, ale dopóki nie dojdziesz do końca historii,
To zasada techniczna. Nie udało się jeszcze nikomu stworzyć historii kompletnej od początku do końca za pierwszym razem. Sam wielokrotnie podchodziłem do tworzenia materiału od nowa, tak, by był lepszy, ciekawszy a każde kolejne powtórzenie sprawia, że proces przebiega sprawniej i szybciej. Z czasem powstają gotowe fragmenty, bloki, które dalej już się nie zmieniają aż do powstania całości.
- Dawno dawno temu …… Każdego dnia …… Pewnego dnia …… Z tego powodu …… Z tego powodu
Każda historia musi mieć tło. Dzieje się przed czymś i po czymś. Bohaterowie nigdy nie są zawieszeni w próżni, ślub jest konsekwencją poznania dwójki ludzi. Narodziny są konsekwencją… no nie ważne. Zawsze jest coś przed i warto do tego nawiązać. Pamiętacie film Ciekawy Przypadek Benjamina Buttona – tam historia była opowiadana w zasadzie od tyłu przez co mocno zyskała na atrakcyjności.
- Mniej znaczy więcej
Tą zasadę lubimy wszyscy, od mistrzów składania albumów, po szwedzki koncern produkujący meble i pyszne klopsiki. Nie musisz pokazywać wszystkiego, ważne jest tylko to, by historia miała sens – niech będzie jak rzeka. Jej nurt to główny motyw historii i nie zawsze musisz się skupiać, czy pokazywać dopływy. Choć to one tworzą główna oś historii – nie są konieczne do jej opowiedzenia.
- Wyzwanie. Postać musi mieć wyzwanie
Definiując bohatera warto zastanowić się w czym jest dobry a co jest jego słabą stroną. Historii sprzyja fakt, że bohater ma przed sobą jakieś wyzwanie. Jakie? Cóż, wcale nie musi to być główny motyw historii, ot, oczko w rajstopach, czy urwany guzik już może stanowić nasze wzywanie.
- Zacznij od końca
Pixar radzi, żeby tworzenie historii zacząć od jej zakończenia. Bo kiedy znasz cel wiesz jak do niego doprowadzić. Fotografowie ślubni mają tu zadanie ułatwione, bo zakończenie jest z góry wiadome – „i żyli długo i szczęśliwie”. Kto pomyślał o oczepinach, w pewnym sensie też miał rację, ale można stworzyć różne warianty tego samego zakończenia.
- Skończ, co zacząłeś
Skoro coś zaczynasz powinieneś to skończyć, w innym wypadku
- Utknąłeś? Zjedz Snickersa… albo zrób listę
Czasami układanie historii nam nie idzie, wtedy warto robić sobie przerwę, albo… zrobić listę rzeczy które doprowadziły do tego punktu i przy kolejnym podejściu unikać tego schematu.
- Patrz dokładnie na historię
Historię warto rozłożyć na czynniki pierwsze i przyjrzeć się tym fragmentom, które nam się nie podobają. Co ciekawe, te części są przeważnie jakimś odzwierciedleniem nas.
- Zapisuj pomysły
– Co tu dużo mówić, pamiętasz co śniło Ci się wczoraj? Mało kto pamięta nawet dzisiejsze śniadanie. Z pomysłami jest tak samo, nawet najlepszy pomysł, o którym zapomnisz jest tylko zapomnianym pomysłem.
- Ale i odrzucaj wiele z nich
Mówi się, że Edison nie wynalazł 1 żarówki, ale wynalazł 100 sposobów jak jej nie budować. Nie każdy pomysł musi się przydać, ale mając wybór (z tych zapisanych) zawsze masz szansę wybrać tylko te najlepsze.
- Niech postacie mają swoje zdanie
Bohaterowie historii nie muszą być nijacy. Mają swoje zdanie i poglądy. Mają swoje humory. Zapytasz, jak to pokazać na reportażu? No przecież zawsze się trafia mała słodka naburmuszona dziewczynka albo masa innych fajnych i ciekawych emocji gdzieś w tle.
- Czy to jest właśnie TA historia?
Bardzo ciekawe pytanie. Widzieliście kiedyś film z narratorem opowieści? Jakiś głos, czasami bohatera, czasami tylko obserwatora. A co by było, gdyby Waszą historię opowiadała mała dziewczynka będąca gościem? A może oczyma kota? Zastanów się czy zawsze musisz opowiadać swoje historie z perspektywy Ciebie, czasami warto zmienić punkt widzenia.
- Bądź swoją postacią. Od czasu do czasu
Wczuj się w swoich bohaterów, zrozum ich emocji i spróbuj je pokazać. Doda to wiarygodności i dynamiki opowieści.
- Dlaczego mamy Wam kibicować?
Dlaczego mamy wspierać bohatera, a co stanie się, kiedy poniesie on porażkę?
- Nie przestawaj
Nie udało się? Nie przejmuj się, zacznij od nowa albo idź dalej i wróć do tego fragmentu. Tworzenie opowieści nie jest ani łatwe, ani przyjemne, ale da się tego nauczyć.
- Znaj siebie
Czasami po prostu nie masz dnia na tworzenie. Nic na siłę. Ważne żebyś wiedział, kiedy nie masz weny, a kiedy tylko szukasz pretekstu, zęby posiedzieć na fejsie.
- Zbiegi okoliczności są fajne, ale nie zawsze
Jeśli zbieg okoliczności powoduje, że bohater popada w tarapaty to jest okej, ale zbiegi okoliczności stosowane do rozwiazywania problemów są niewiarygodne i powodują uczucie oszukiwania.
- Pamiętacie o ćwiczeniach?
Twoja pierwsza historia będzie genialna. Kiedy napiszesz setną – będziesz marzyć o możliwości spalenia tej pierwszej i wymazania jej z pamięci wszystkich jej odbiorców. Nikt nie zrobił dobrego zdjęcia bez ćwiczeń, nie napisał dobrej książki, bez kiepskich opowiadań na początku. Ćwicz i nie wstydź się tego.
- Jeszcze raz się identyfikuj z postaciami
Nie opowiadaj historii tylko dlatego, ze musisz. Zastanów się jak opowie ją bohater. Co opowiedziałaby Panna Młoda, a co nasza naburmuszona dziewczynka?
- Gdzie jest Twój rdzeń?
Co jest podstawą fabuły? No pewnie ślub, ale czy na pewno? Przecież osia może być spotkanie z ciotką z ameryki, nie widzianą od 30 lat. Pretekstem tego spotkania był ślub. Każda historia może mieć wiele osi i wiele przebiegów. Zastanawiałeś się co mogło się wydarzyć podczas pisania tej opowieści?
Czy wszystkie te zasady powinny mieć zastosowanie w fotografii? Nie, bo to najzwyczajniej niemożliwe. Warto jednak je poznać, bo mogą być fundamentem w zmianie sposobu narracji. Nie zawsze musisz być tylko obserwatorem pokazującym jedyny słuszny przebieg wydarzeń. Czasami możesz zostać bohaterem, dobrym lub złym. Czasami okazuje się, że bohaterem jest kot, który zjada obrączkę, albo sąsiad, który pomaga wypchać limuzynę z zaspy. Co z tego, że akurat ma fajka niczym bohater radzieckich dokumentów? Toż to jego cecha i nadaje mu wyrazu.
Opowiadajmy i tworzy historie a nie tylko zawsze pokazujmy obrazki tego, co spotyka innych.