Jak oddziaływać na potencjalnego klienta? Obrazem? Dźwiękiem? No tak, to narzędzia znane i stare jak samo pojęcie marketingu. Ale co z zapachem?

Jadąc do pracy czy odwożąc dzieci do szkoły na pewno zdarza wam się usłyszeć reklamy polskich marketów i dyskontów. Kojarzycie Ryneczek Lidla? Tak, dokładnie ten sam, który kusi świeżymi i pięknie wyglądającymi warzywami oraz owocami. W przekazie reklamowym wszystko jest tam niemal idealne. Symetryczne produkty, zawsze ułożone w równe rządki, które co kilka chwil są kontrolowane przez uśmiechniętych pracowników. Perfekcja. Pytanie, czy w kontekście takiej reklamy można zrobić coś jeszcze? Coś ekstra.

Potrzebujemy bohatera

Jak się okazuje – można. Kolejną barierę zdecydowała się przełamać popularna sieć handlowa ALDI, która postawiła na reklamę i przekaz, który dosłownie można poczuć.

Zanim jednak sieć wyszła między ludzi, postanowiła wykreować swojego unikalnego bohatera. Tak jak znakiem rozpoznawczym Biedronki jeszcze do niedawna był Gang Świeżaków, a Carrefour promował na potęgę swojego Kerfusia, tak i ALDI uznało, że dla budowania zasięgów i trwałości nowego przekazu potrzebny będzie bohater, który zostanie klientom w głowach i z którym przy okazji choćby wzmianki o tej sieci handlowej, będą mogli się identyfikować.

I tak oto tym bohaterem został Farmer Aldik – Starszy Opiekun Świeżości Owoców i Warzyw. Rozwiązanie niemal oczywiste w swojej prostocie i jasno nawiązujące do targetu, w który celuje sieć. Oto bowiem, jeśli chcecie zjeść zdrowe i smaczne warzywa, to któż lepiej do tego zachęci, jak nie strudzony w swojej pracy, ale jednocześnie niezwykle sympatyczny farmer / rolnik. Parafrazując klasyka można śmiało napisać, że był to pomysł złoty, ale przy okazji skromny, bo najbardziej oczywisty.

Poczuj naszą ofertą

No i teraz najważniejsze – skoro nasz bohater bez peleryny – już jest, trzeba mu powierzyć odpowiednią, stosowną jego randze i pozycji misję. Tą z kolei jest wyjście na ulice… i to dosłownie.

ALDI postanowiło bowiem nie tylko przykuć uwagę odbiorcy miłym głosem lektora w reklamie, czy intensywnymi kolorami, ale także wspomnianym zapachem. Jak na razie kampania ruszyła na Śląsku, w takich miastach jak Katowice, Bytom, Sosnowiec czy Chorzów i to właśnie tam, na wybranych przystankach, będziecie mogli poczuć co w trawie piszczy, a właściwie pachnie?

Tu z pomocą przyszła nowoczesna technologia, dzięki której mieszkańcy wspomnianych miast będą mogli przez okres nawet dwóch miesięcy poczuć zapach truskawek czy innych świeżych owoców. – W naszej najnowszej kampanii postawiliśmy sobie za cel pobudzić wszystkie zmysły naszych odbiorców, stąd też sięgnęliśmy również po tak oryginalne rozwiązania, jak pachnące przystanki – powiedziała menadżerka ds. strategii i zakupu mediów ALDI Polska, Natalia Nowakowska, cytowana przez „Nowy Marketing”.

Stare, ale nowe

I umówmy się, aromamarketing nie jest czym szczególnie odkrywczym. Wpływanie na zmysł węchu ma swoje szerokie zastosowanie, jednak ze względu na specyfikę, do tej pory ten rodzaj marketingu był stosowany głównie stacjonarnie – w punktach sprzedaży lub na specjalnych eventach. ALDI zaproponowało jednak coś nowego, ponieważ wychodzi ze swoim przekazem na ulice.

Czy całość zda egzamin? Ciężko stwierdzić, ale przyznacie, że poczucie zapachu kobiałki świeżych truskawek w oczekiwaniu na autobus może finalnie i podprogowo sprawić, że jeśli będziecie chcieli je kupić, to mózg podpowie wam właśnie obrazek zabawnego Farmera z ALID i kto wie, być może właśnie tam skierujecie swoje kroki w celu poszukiwanie świeżych owoców? Całość kampanii ma na razie charakter testowy, ale nie można wykluczyć, że jeśli na Śląsku taki przekaz się przyjmie, to ALDI spojrzy szerzej – na cały kraj.