Podobno Mark Zuckerberg rozważa wycofanie usług Facebook i Instagram z państw Unii Europejskiej. Takie doniesienia pojawiły się w portalu City.AM a za taką refleksją ma stać temat wałkowany od paru lat – przesyłanie i przetwarzanie danych osobowych na terenie USA. To kolejny sygnał po głośnym wyroku w Austrii uznającym Google Analytics za nielegalny i łamiący regulacje GDPR.

Przypomnę, ze warunkiem transferu danych jest tak zwana Tarcza Prywatności i kilka innych umów. Daje to podstawę do przechowywania danych obywateli EU poza obszarem Unii, ale nadal pod jej kontrolą.

TSUE w lipcu 2020 unieważniło tarczę prywatności motywując to naruszeniem ochrony danych przez spółkę Meta. Ponadto Irlandzka Komicja Ochrony Danych zarzuca firmie Zuckerberga łamanie przepisów RODO.

Przedstawiciele Mety wystosowali apel aby podejść to tematu pragmatycznie i racjonalnie w celu „zminimalizowania zakłóceń dla wielu tysięcy firm, które, podobnie jak Facebook, polegają na tych mechanizmach w dobrej wierze, aby przesyłać dane w bezpieczny sposób”.

I można Facebooka lubić, lub nie, ale jeśli ten kurs się zaostrzy, to będziemy mieć problem z używaniem w Unii – androida, iOS, Windowsa, Worda, chrome i moim skromnym zdaniem – będzie można odciąć światłowody prowadzące do USA, bo doprowadzimy do likwidacji znanego nam Internetu.

A tle jak zwykle są potężne pieniądze, nie ma co się oszukiwać, podatki jakie płacą Cyfrowi Giganci w Europie nie są pomijalne (choć są stosunkowo niewielkie), a niebawem będą tylko większe. Nie wyobrażam sobie aby europejskich podatników ale i reklamodawców było stać na stratę takich płatników, ale przede wszystkim – narzędzia marketingowego.