Dziś tekst dla tych, którzy jakiś czas temu przestali być żaglem, okrętem i sterem dla samych siebie. Jeśli zatrudniasz pracowników to poświęć kilka minut na zapoznanie się z najbardziej frustrującymi postawami sprawiającymi, że motywacja i zadowolenia spada drastycznie, rośnie za to intensywność poszukiwania nowej pracy…
Zebrałem 38 powodów które prędzej czy później legną u fundamentów decyzji o rozstaniu z Twoją firmą. Powody te zbierałem w kilku różnych miejscach niewątpliwie część z nich na pewno mogłaby stanowić uzasadnienie dla rozwiązania umowy o pracę. Kilka podobnych sytuacji w moim życiu było łudząco podobnych i jedno jest pewne. To naprawdę są wyjątkowo skuteczne metody na obniżenie morale w każdym zespole.
- Obniżać pensje i dołóż obowiązków – to najlepsza recepta na danie sygnału “pracowniku, gdzie indziej będzie Ci lepiej” – serio, też lubisz robić więcej za mniej – bez wyraźnego ku temu powodu?
- Monitoruj jego pracę – tak, są programy do monitorowania aktywności pracownika najszybciej stracisz jego zaufanie okazując brak zaufania. Jeśli robota jest wykonana, to warto się zastanowić po co i w jakim celu chcesz kogoś śledzić. Choć działanie to nie jest w Polsce prawnie uregulowane – samo RODO wymaga poinformowania pracownika o tym procederze wraz z dokładnym opisem tego co, jak i po co rejestrujesz.
- Zmieniaj priorytety, co chwilę, albo nie. Nic tak nie drażni jak permanentna zmiana zadań i ich priorytetów – wtedy na dobrą sprawę nie wiadomo co robisz, po co, ale wiesz, że szybko, ale za chwilę to co robiłeś jest już nieważne. Fascynujące prawda?
- Wyznacz cele, a narzędzia niech przyniosą swoje. Przecież dobry hydraulik jak idzie na zlecenie to ma swoje klucze – czemu więc Ty jako pracodawca masz dbać o to by pracownik miał odpowiednia do zadań narzędzia?
- Nagrody… nie będzie. Nic tak nie demotywuje pracownika jak obietnica premii za osiągnięcie jakiegoś celu, a potem uznanie, że jednak się źle zrozumieliście i ta premią jest uścisk ręki prezesa. Serio, jak coś obiecujesz, to się tego trzymaj.
- Kary finansowe. Działają doskonale, zwłaszcza, jeśli są nakładane np. za zły kolor apaszki w fiołkowe wtorki, zostawienie kubka na biurku na noc i tak dalej. Absurdalne zasady obarczone jeszcze bardziej absurdalnymi karami działają cuda w zakresie motywacji. Sprawdzone wielokrotnie.
- Ucinaj premię za obrót z powodu spóźnienia do pracy. Zwłaszcza jak to Ty się spóźniłeś a handlowiec zrobił obrót.
- Wszyscy wiemy, że dobra awantura potrafi zmotywować, więc opieprz za niewykonanie zadania – którego tak naprawdę nie zleciłeś – jest idealnym środkiem motywacji pracownika.
- Mów mi tato… daj pracownikowi zakres decyzyjności, a potem jego decyzje podważaj i wprowadzaj swoje – nie ważne czy lepsze, po prostu Twoje.
- Brak kawy czy herbaty podeprzyj też brakiem wody w kranie i papieru toaletowego. To kosztuje i czemu akurat Ty masz za to płacić?
- Dziel i rządź – nic tak nie robi dobrze na motywację zespołu jak awansowanie największej ofermy i sadysty (koniecznie w jednej osobie) i potem obserwuj jak zadowolenie z pracy spada w tempie mrugania.
- Zrób doktorat, ale absolutnie ze wszystkiego, nawet z zamiatania podłogi i potem udzielaj mądrych porad sprzątaczce. Przecież musi uszanować Twoją rozległą wiedzę i wyszukane porady na temat zamiatania. Docenią to wszyscy – bardzo szybko.
- Mów, że zależy Ci na ludziach i że są dla Ciebie najwyższą wartością. Że tylko oni w firmie się liczą.
- Besztaj ich codziennie, że są największym problemem Twojej firmy, że żałujesz, że żyją. Potem na konferencjach dalej mów, że pracownik jest dla Ciebie najważniejszy
- Błędy popełnia pracownik, sukcesy odnosi szef. To jedno zdanie mówi wprost jak być szefem idealnym i jak powinien działać wzorcowym system motywacji.
- Doceniaj chęć pogłębiania wiedzy – nie znaczy to, że musisz kogoś wysłać na szkolenie, wystarczy, że będziesz dokładał obowiązków, skoro się czegoś ten pracownik nauczył, to niech tą wiedzę wykorzystać praktycznie…
- Bądź liderem mikrozarządzania. Sprawdzaj przecinki w mailach pracowników, ale na pytanie o kierunki rozwoju udawaj, że nie wiesz o co chodzi. Jest szansa, że jakoś to będzie, iż robi się samo, a Ty nadal możesz dopisywać przecinki.
- Za każdym razem, kiedy pracownik oczekuje od Ciebie decyzyjności i konkretów – owijaj w bawełnę i zmieniaj temat, a najlepiej – przeczytaj go.
- Wielokrotnie zapewniaj, jak ważna jest kreatywność, inicjatywa, ale już wszelkie przejawy pomysłowości pracowników torpeduj z miejsca.
- Nawet nie próbuj być stabilnym emocjonalnie. Ludzie uwielbiają pracować z/przy bombie zegarowej (im bliżej biurka pracowników – tym lepiej). Tu szczególnie pomocne są tendencje do choroby dwubiegunowej i podobnych schorzeń.
- Mów, że podejmiesz decyzję w czwartek, a w czwartek powiedz, że już we wtorek to komunikowałeś i swobodnie udziel opierniczu za 3 dni nic nie robienia w tym temacie.
- Gdy pracownicy pytają o cokolwiek, zapewniaj, że było do wczoraj i będzie od jutra. Tu uniwersalna zasada i pasuje tak do premii jak i papieru do ksero.
- Jako temat poboczny, ale bardzo istotny zleć pracownikowi poszukiwanie wykonawców danej usługi, poganiaj go, pytaj cyklicznie czy już ma ofertę, czekając tylko aż pracownik przyjdzie z wyceną/ofertą wyciągnij z rękawa hasło, że za drogo (nie przeglądając oferty), gdy pracownikowi uda się po wielu mailach wynegocjować lepszą cenę i jest pełen dumy i radości, powiedz, że usługa nie jest już jednak potrzebna, dodatkowa oprdl za zaniechanie swoich podstawowych obowiązków.
- Zatrudniaj specjalistów z doświadczeniem tylko po to, żeby pokazać im, że i tak Twoje zdanie jest ostateczne. Emm W sumie tylko i wyłącznie Twoje zdanie jest brane pod uwagę.
- Zrób skomplikowaną drabinkę decyzyjności w firmie. Tak, żeby każdy na każdego mógł zwalać winę, a sprawa nie będzie dalej rozwiązana. Pamiętaj, że każdą decyzję podejmujesz Ty, ale odpowiedzialność za te nietrafione musi ponieść ktoś inny.
- System prowizji warto zmienić w połowie miesiąca tak aby „już było za późno, żeby wykonać plan”
- Pracownik jest jak auto na przeglądzie. Jak chcesz to go zawsze uwalisz. Niczym się nie przejmuj.
- Rób spotkania, dzwoń, pisz do pracowników poza godzinami pracy.
- Wyznawaj zasadę: To firma jest dla pracownika, a nie pracownik dla firmy
- Powiedz, że pracownicy mają składać propozycje wypadów integracyjnych po czym jak już zaplanują powiedz, że nie ma na to funduszy.
- Powiedz, że działalność, którą prowadzisz to tak na prawdę jest bardziej z pasji niż chęci zarobku. Powiedz, że z pracy, którą wykonują są bardzo małe pieniądze i praktycznie ledwo wystarczają na utrzymanie firmy, a nawet musisz do tego dokładać. Na dowód tego podjedź pod firmę nowym samochodem – minimum za 200 000 zł.
- Aktualnym wariantem tej opcji jest obcięcie wszystkim po 20% pensji, bo kryzys a potem kupienie tego auta za 200 000 zł.
- Spraw, by obowiązki pracowników były zdecydowanie zbyt proste na ich umiejętności.
- Zrób ankietę wśród pracowników: Co można poprawić w firmie, wyniki ankiety włóż do niszczarki.
- Zlecę wykonanie projektu, który po ukończeniu nie zostanie wdrożony.
- Zatrudnij jako managera kochankę ekstrawertyczkę – metoda miód malina. Rozwala zespół w max 4 miesiące.
- Przychodzenie z bardzo ważną sprawą „na już” na chwilę przed zamknięciem i do tego przed urlopem.
- Lizusy mają mniej roboty niż inne osoby.