A oto garść dowcipów o fotografii. Niektóre godne samej Familiady, niektóre potrafią wywołać prawdziwy uśmiech. Który będzie Twoim ulubionym?
1.
FOTOGRAFICZNE PRAWO MURPHY’ego
1. Liczba rys na negatywie jest wprost proporcjonalna do wartości ujęcia.
2. Każdy statyw jest za ciężki, by go nosić i za lekki by go używać.
3. Każdy motyw daje się najciekawiej skadrować poza zakresem zooma.
4. W trakcie ciągłego przesuwu filmu najciekawsze ujęcia następują między ekspozycjami poszczególnych klatek.
5. Mając w torbie n filtrów, ten aktualnie niezbędny jest zawsze najgłębiej.
6. Liczba automatyk w aparacie jest odwrotnie proporcjonalna do zapotrzebowania na nie.
7. Ilekroć musimy otworzyć kasetkę, zawsze mamy do czynienia z kasetkami nierozbieralnymi.
8. Żarówki fotograficzne nie przepalają się tak długo, dopóki mamy ich zapas.
9. Temperatura wywoływacza tym bardziej różni się od zalecanej, im bardziej zależy nam na zdjęciach.
10. Jeśli zaczniesz używać niskoczułego filmu przy dobrej pogodzie, niebo zajdzie chmurami i zacznie padać zanim zrobisz połowę rolki filmu.
11. I odwrotnie, gdy używasz filmu wysokoczułego, słonce szybko wyjdzie zza chmur.
12. Na zdjęciach grupowych zawsze jest ktoś z zamkniętymi oczami.
13. Raz lub dwa razy w życiu każdy fotograf zapomni sprawdzić, czy założył dobry film. Z reguły na tym filmie znajdą się najlepsze zdjęcia, jakie kiedykolwiek zrobił.
14. Wnętrza kościołów są zawsze ciemniejsze, niż to się wydaje.
15. Im ciemniej jest w kościele, tym mniejsza szansa, że pozwolą Ci w nim używać lampy błyskowej.
16. Ludzie, którzy nie fotografują lubią zwiedzać szybko i nie rozumieją tego, że ty idziesz wolniej szukając tematu do zdjęcia. Nie rozumieją także, że możesz być mniej zainteresowany dotarciem do celu.
2.
Fotograf – specjalista od aktu pije z modelką herbatę i prowadzi rozmowę. Nagle rozlega się dzwonek u drzwi. Fotograf zrywa się na równe nogi i szepce:
– Szybko, niech się pani rozbiera! To na pewno moja żona.
3.
Jasio wszedł do ciemni fotograficznej i zaczyna wrzeszczeć.
– Czemu tak krzyczysz? – pyta mama?
– Wywołuję zdjęcia!
4.
Córeczka fotografa prosi mamę o czekoladę.
– Dostaniesz tylko mały kawałeczek.
– Dobrze, poproszę tatę o powiększenie.
5.
Ogłoszenie w gazecie:
„Sprzedam tanio i szybko kompletny zestaw sprzętu fotograficznego: numer telefonu 555 123… Jeśli słuchawkę podniesie mężczyzna, należy powiedzieć pomyłka”.
6.
Przyjaciel pyta młodego fotografa:
– Dlaczego nie robisz już portretów tylko krajobrazy?
– Bo wiesz, kiedy wykonywałem portrety, to traciłem albo przyjaciela, albo klienta.
7.
Do fotografa przychodzi zebra i pingwin zrobić sobie zdjęcie.
– kolorowe, czy czarno-białe?
– wystarczy nam czarno-białe…!
8.
Znany fotograf pokazuje zdjęcie krzywej wieży w Pizie. Żona ogląda obraca i mówi:
– Nic nowego, byłeś jak zwykle pijany.
9.
– Słyszałeś, podobno pojawiły się szkła, przez które wszystko wychodzi pięknie, nawet własna żona!
– Wiem, wiem, używam ich od dawna, są całkiem niezłe tylko często trzeba je napełniać…
10.
Masztalski fotografuje żonę:
– Nie śmiej się tak gryfnie, bo przeca żoden nie pozno, żeś to ty…
11.
W małym zakładzie fotograficznym klient odbiera swoje zdjęcia do paszportu. Aby zobaczyć jak „wyszedł” wyciąga fotografie z koperty. Chwilę się im przygląda i podaje je fotografowi:
– Panie to przecież nie ja – mówi.
Fotograf zakłada grube okulary, przenosi kilkakrotnie wzrok ze zdjęcia na klienta i komunikuje:
– Jak to nie pan? Pan jak wymalowany!
– No skąd? – upiera się klient – Ten tutaj jest jakiś łysy, a ja przecież mam dość bujną grzywę.
– Musiał się pan tak przyczesać przed zdjęciem – wzrusza ramionami fachowiec.
– Ale ten ze zdjęcia jest wyraźnie starszy.
– Każdemu się wydaje, że jest starszy na zdjęciach.
– A ta brodawka koło nosa? – klient jest pewny swego – Czy ja mam brodawkę?
Fotograf ponownie przygląda się zdjęciom:
– No faktycznie – zgadza się jakby zrezygnowany – Pan nie ma brodawki. Może to i nie pan.
– Pewnie, że nie ja. Poza tym – klient dobija starego rzemieślnika – ten na zdjęciu leży w trumnie.
12.
Fotograf umawia się z kolegami na poranny plener. Wstaje rano, ubiera się, wychodzi z domu, a tam ulewa z silnym wiatrem. Spogląda w niebo i mruczy do siebie: „Nie, kurczę, daruję sobie dzisiaj”. Wraca do domu. Rozbiera się cichutko, z ulgą wsuwa pod kołdrę i przytula się do śpiącej tyłem do niego żony.
Żona pyta:
– To Ty?
– To ja – odpowiada fotograf.
– Zmarzłeś?
– Zmarzłem.
– No widzisz, a ten idiota pojechał fotografować.
13.
Wchodzi matematyk do sklepu fotograficznego
– Poproszę film do aparatu
– 100/36?
– 2,777777
14.
Po defiladzie młody fotograf zagaduje starszego: Widział pan? Zrobiłem 560 zdjęć, coś się z tego wykorzysta i wstawi do internetu. A pan ile zrobił?
– Zrobiłem 3 zdjęcia.
– Tylko trzy? czemu tak mało?
– Bo umiem robić zdjęcia.
15.
Rozmowa dwóch kolegów:
– Ile mogą kosztować zdjęcia legitymacyjne?
– Nie wiem, drogie nie są. Zdjęcia tańsze się robią – zależy jeszcze jakie zdjęcia.
– Moje najdroższe zdjęcie kosztowało 200zł.
– Co to za zdjęcie?
– Było to zwykłe cyfrowe zdjęcie, dość niskiej jakości, zapakowane w kopertę. Na zdjęciu byłem ja jak prowadzę samochód.
– Kto ci to zdjęcie robił?
– Raczej co – to fotoradar ustawiony przez policję był fotografem!
16.
Rozmawia dwóch maniaków fotografii
– byłem wczoraj na imprezie, poznałem fajną dziewczynę…
– no i co dalej?
– no poimprezowaliśmy trochę, potem poszliśmy do mnie…
– no no …..
– usiadła na łóżku, zaczęła się powoli rozbierać …..
– ymmmm
– więc wziąłem ten średni format co ostatnio kupiłem i robię foty, potem …..
– NO CO TY MASZ NOWY APARAT!? Z JAKIM OBIEKTYWEM?
17.
Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł
na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie „specjalisty”.
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
– Dzień dobry, madame, ja jestem…..
– Ależ wiem, oczekiwałam pana – odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
– O oo, doprawdy? – zdziwił się fotograf. – Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach…..
– Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. – mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: –
To gdzie zaczniemy?
– No cóż – odpowiada fotograf – myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa – trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z
pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie… Naprawdę można się wyluzować…
„Dywan w salonie….” – Myśli kobieta. – „Nic dziwnego, że mnie i Harry’emu nic nie wychodziło…”
– Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. – kontynuuje fotograf. – Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu – siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani
zadowolona z rezultatu …..
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
– Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania ……
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia…..
– Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! – Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy….
– Taka była trudna? – spytała mdlejącym głosem kobieta.
– Straszliwie – Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku.
– Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji – TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt…
– Sprzęt…. – głos kobiety był ledwo słyszalny. – Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu…. k hem.. sprzęt..?
– He He He, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal – No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
– STATYW ?
– No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić – Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera, ZEMDLAŁA
18.
Przychodzi żaba do fotografa i prosi o zdjęcie
– Czy mógłby pan zrobić mi zdjęcie na którym mam zgrabne usta a nie takie jak na co dzień?
– Owszem to proste ale podczas robienia zdjęcia proszę wypowiedzieć słowo „konfitury”.
I żaba w momencie naciskania spustu mówi:
– Marmolada…
19.
Czym fotografuje prezydent USA Barak?
Nikonem czy Canonem?
Oba-ma.
20.
Trzynaście powodów, dla których warto fotografować:
1. Panie lecą na panów, a panowie na panie z aparatami.
2. Zapomnisz o nudzie w wolnym czasie, a czasem o wolnym czasie tez.
3. To dobry, ale bardzo trudny zawód.
4. Wreszcie będzie czym przykryć gołe ściany.
5. Na bardzo, bardzo długo można zachować (z ukrycia) bardzo ulotne chwile.
6. Możesz sfotografować głupie miny twojej rodziny, kiedy zobaczą rachunek za nowy obiektyw.
7. Przez aparat z długim obiektywem świetnie podgląda się sąsiadów.
8. Kiedy przyjdzie ochota na rozwód stare zdjęcie doda ci skrzyyydeeeł.
9. Nowe zdjęcie doda ci skrzyyydeeeł jeszcze bardziej.
10. Pstrykanie to świetny pretekst do podroży.
11. Potem można mieć swoje ulubione miejsca zawsze ze sobą.
12. Sfotografowany kot nie kupka po katach, a wygląda jak żywy.
13. Plastikowe pojemniki po filmach świetnie zastępują w plenerze kieliszki.
21.
Przychodzi klient do sklepu fotograficznego. Od wejścia zainteresowała go lustrzanka analogowa, w wersji bez obiektywu za 300zł.
K: – Dzień dobry jestem zainteresowany tą lustrzanką.
S: – To jest lustrzanka analogowa.
K: – Tak, a tak jak ona stoi to co ja jeszcze potrzebuje żeby robić zdjęcia.
S: – Potrzebuje pan kliszy i obiektywu.
K: – Aha, a jaki najtańszy macie obiektyw?
S: – Ten 50mm f1.8.
K: – A 50mm to co to znaczy?
Tutaj tłumacze klientowi co to jest przesłona, ogniskowa i jakie to ma znaczenie.
K: – A tą przesłoną to jakie mam zbliżenie
S: – To jest obiektyw stało-ogniskowy i nie ma zbliżenia, za zbliżenia odpowiada ogniskowa.
K: – To jaki będę miał zoom na tym obiektywie?
S: – Ten obiektyw nie ma zoomu.
K: – To ja chce taki z zoomem
S: – Ten tutaj ma zoom.
K: – To za drogi, a jaką pamięć ma ten aparat?
S: – To jest lustrzanka analogowa i nie ma pamięci
K: – To na co zapisuje zdjęcia?
S: – Na kliszę – trudno się nie roześmiać ale powaga musi być
K: – A gdzie jest podgląd zdjęć?
S: – Tu nie ma wyświetlacza, trzeba film wywołać.
K: – A nie ma takiej z podglądem?
S: – Jest. – Pokazuje na najtańszą cyfrową lustrzankę.
K: – O, to za drogo. A jaką by pan polecił kartę pamięci do tego aparatu – pokazuje na analoga znowu.
S: – Do tego aparatu nie ma kart pamięci, on jest na kliszę.
K: – Ahaaa, bo wie pan ja się tak pytam, bo chodzę do szkoły fotograficznej i muszę mieć jakiś aparat.
22.
Na porodówce młody tatuś fotografuje swego synka to z jednej, to z drugiej strony. Położna pyta:
– To pana pierwsze dziecko?
– Nie, trzecie, ale pierwszy aparat…
23.
Jedzie zajączek z niedźwiedziem na jeden bilet. Niedźwiedź widząc kanara schował zajączka do kieszeni w marynarce. Kanar się pyta:
– A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?
Niedźwiedź uderza się w pierś… wyciąga spłaszczonego zajączka i mówi:
– Zdjęcie kolegi.
24.
Ogłoszenie w gazecie:
„Sprzedam tanio i szybko kompletny zestaw sprzętu fotograficznego: numer telefonu 555 123… Jeśli słuchawkę podniesie mężczyzna, należy powiedzieć pomyłka”.
25.
Kiedy można mówić, że jesteś niezłym fotografem-amatorem?
Wówczas gdy w jednej ze stolic europejskich robisz zdjęcie znanego zabytku i w kadr wejdzie Ci mniej niż trzech Japończyków.
26.
Przyjaciel pyta młodego fotografa:
– Dlaczego nie robisz już portretów tylko krajobrazy?
– Bo wiesz, kiedy wykonywałem portrety, to traciłem albo przyjaciela, albo klienta.
27.
Władze rosyjskie postanowiły wydać Czukczom dowody osobiste. Do takich dowodów potrzeba naturalnie zdjęć. Jedynemu fotografowi na Czukotce szybko się robota znudziła i stwierdziwszy, że i tak wszyscy jednakowo wyglądają, doszedł do wniosku, że wystarczy sfotografować jednego, a wszystkim pozostałym robić odbitki z tego jednego negatywu. Wszystko szło pięknie do momentu, kiedy jeden z Czukczów zgłosił reklamację:
– To nie moje zdjęcie!
– No jakże nie twoje? Twoje! Twoja morda!
– Morda moja, kufajka nie moja.
28.
Na grupę japońskich turystów jadących autokarem napadli nieznani sprawcy. Policja dysponuje 3000 zdjęciami napastników.
29.
Pewien utytułowany fotograf został zaproszony na obiad do domu, którego gospodyni słynęła z doskonałej kuchni. W czasie obiadu, pani domu chcąc uhonorować gościa, mówi:
– Robi pan doskonałe zdjęcia, musi mieć pan świetny aparat.
Fotograf grzecznie przytaknął, ale po obiedzie, żegnając się z panią domu powiedział:
– Dziękuję, obiad był wyśmienity. Domyślam się, że używa pani doskonałych garnków.
30.
Św. Piotr i Lucyfer stoją w bramie i rozmawiają o chmurach. Później o jedzeniu. Wreszcie – temat schodzi na zdjęcia. Nie mogli ustalić, gdzie znaleźć lepszych fotografów – w niebie czy piekle.
Postanowili więc urządzić konkurs dla wszystkich tych, którzy w przeszłości robili zdjęcia zawodowo.
Św. Piotr zacierał ręce z radości.
– I z czego się tak cieszysz? – pyta Lucyfer.
– Cóż. To pewne, że w niebie mamy najlepszych fotografów – odpowiada pewny siebie Św. Piotr.
Lucyfer powoli podnosi głowę, szczerzy się złowieszczo i mówi:
– Może. Ale to u nas siedzą wszyscy sędziowie.
31.
Fotograf wybrał się pewnego gorącego popołudnia do pobliskiego parku. Jako, że światło było słabe, zdecydował się wykonać autoportret z wbudowaną lampą błyskową.
Dziesięć minut później został aresztowany za nadmierną ekspozycję w miejscu publicznym.
32.
Blondynka po skończonym kursie fotograficznym zadaje pytanie.
– Na który parametr najbardziej zwracać uwagę przy zakupie obiektywu?
– Jednym z istotniejszych parametrów obiektywów jest ich jasność.
– Rozumiem, że mam nie kupować czarnych obiektywów?
33.
Pani na lekcji oddaje klasówki uczniom. Gdy dochodzi do Jasia, mówi: – Jasiu, ostatnio chwaliłeś się wszystkim, że masz fotograficzną pamięć, ale po ocenie jaką dostałeś wnioskuję, że używasz starego utrwalacza…
34.
Krytyk sztuki do fotografa:
– Fotografuje pan jak Ansel Adams, tylko nie tak doskonale.
– A pan mówi jak Sokrates, tylko nie tak mądrze.
35.
– Czym czyścisz szkła obiektywów?
– Ściereczką.
– I ja ściereczką, ale nie schodzi. A czym nasączasz?
– Niczym, po prostu chucham na szkła.
– Ja też… a co pijesz?
36.
– Czy mogę zostać członkiem waszego towarzystwa fotograficznego?
– A czy szanowny pan robił wcześniej zdjęcia?
– nie.
– W takim razie mogę panu zaproponować członkostwo pasywne…
– Będę mógł robić zdjęcia?
– Niestety, nie… ale może pan za to nosić statywy!
37.
Znany fotograf pokazuje zdjęcie krzywej wieży w Pizie. Żona ogląda obraca i mówi:
– Nic nowego, byłeś jak zwykle pijany.
38.
Rozmawia dwóch maniaków fotografii
– byłem wczoraj na imprezie, poznałem fajną dziewczynę…
– no i co dalej?
– no poimprezowaliśmy trochę, potem poszliśmy do mnie…
– no no….
– usiadła na łóżku, zaczęła się powoli rozbierać…
– ymmmm
– więc wziąłem ten średni format co ostatnio kupiłem i robię foty, potem…
– NO CO TY MASZ NOWY APARAT!? Z JAKIM OBIEKTYWEM?
40.
– Czy mogłaby pani pozować mi do aktu?
– Chętnie, ale nie jestem modelką.
– Ależ to nic nie szkodzi! Ja, proszę pani, nie jestem fotografem…
41.
Blondynka zwierza się koleżance:
– Wiesz, wydaje mi się, że mój chłopak robi zdjęcia szpiegowskie.
– Dlaczego tak sądzisz?
– Bo wywołuje je zawsze po ciemku.
42.
Pani Kowalska zaprowadziła swoje dzieci do fotografa i kazała mu zrobić ich grupowe zdjęcie.
– Czy mam je mocno powiększyć? – pyta się fotograf.
– Nie trzeba, poczekam aż same urosną…
43.
Potwór Frankensteina obiecał narzeczonej, że da jej swoje zdjęcie. Nazajutrz przychodzi do fotografa. Ten spogląda na potwora i mówi:
– Obawiam się, że pana twarz na zdjęciu nie wyjdzie najlepiej.
– No to niech pan coś zrobi!
Fotograf wychodzi na zaplecze i po chwili wraca z czarnym kaskiem w ręku oraz maską afrykańską i mówi:
– Proszę to nałożyć.
44.
– Co przedstawia ta fotografia, wschód czy zachód słońca? – pyta męża na wystawie pani Mądralowa.
– Zachód, oczywiście! – odpowiada pan Mądrala.
– Skąd ta pewność?
– Znam tego fotografa: nigdy nie wstaje przed dziesiątą rano…
45.
Iksiński opowiada koledze:
– Wiesz, pewien słynny fotograf wykonał Mądralównie portret …
– I co, podobna jest na nim do siebie?
– Najprawdopodobniej tak, bo jak do tej pory nikomu go nie pokazuje!
46.
Zdenerwowana Kowalska krzyczy do fotografa:
– Nie zapłacę za zdjęcia, które mi pan zrobił!
Wyglądam na nich jak moja własna babcia!
– To może pani babcia je kupi?
47.
Klient mówi do fotografa:
– Proszę mi zrobić zdjęcie do paszportu i wykonać dwanaście odbitek.
– Czy dwanaście, to nie będzie za dużo?
– Połowa zdjęć będzie dla mojego brata bliźniaka!
48.
– Słyszałeś, podobno pojawiły się szkła, przez które wszystko wychodzi pięknie, nawet własna żona!
– Wiem, wiem, używam ich od dawna, są całkiem niezłe tylko często trzeba je napełniać…
49.
Ksiądz przychodzi po kolędzie do biednej rodziny mieszkającej na wsi.
Pociesza, że Święta Rodzina też była biedna i zostawia obrazek
przedstawiający Jezusa, Józefa i Marię. Gdy tylko wyszedł, ojciec bierze
obrazek do ręki i mówi:
– Widać nie byli tacy biedni jak my, bo mieli pieniądze na fotografa!
50.
Na weselu fotograf zwraca się do panny młodej:
– A teraz chciałbym zrobić zdjęcie dwu najszczęśliwszym dziś osobom: pani i pani matce!
51.
– Powiedz mi, Jasiu, do czego służy rzutnik?
– Rzutnik służy do rzucania obrazami o ścianę!
52.
Na sesji zdjęciowej do jednego z prestiżowych magazynów dla panów, fotograf mówi do pięknej modelki:
– A teraz kochanie, pokaż na twarzy głęboką zadumę… Pomogę Ci. Ile to jest 2×3?