O Pegasus słyszał chyba każdy, z dużym prawdopodobieństwem z tego oprogramowania szpiegowskiego korzystają polskie służby, ale nie tylko one. System pozwala na wiele, w tym na pozyskiwanie informacji z iPhonów i to wkurzyło Aplle.

W lipcu 2021 roku wyszło na jaw, że oprogramowaniem szpiegowskim Pegasus stworzonym przez NSO Group zostało zainfekowane ponad 50 000 urządzeń należących do dziennikarzy, polityków, aktywistów, biznesmenów i innych wpływowych osób. A sprawcą działań były rządy różnych państw. Ataki miały na celu pozyskanie między innymi zdjęć trzymanych w pamięci smartfonów.

Inną cenną (dla wywiadu) funkcją jest możliwość włączenia zdalnego aparatu i nagrywanie dźwięku. Jak donosi New York Times Apple zarzuca NSO Group nadużywanie swojej moce za pośrednictwem produktów (swoją drogą, żeby Aplle komuś zarzucało nadużywanie pozycji – do czego to dochodzi). Wychodzi na to, że ktoś w Aplle mocno się wkurzył na fakt, że są firmy, które skutecznie znalazły podatności systemu i wykorzystują je w sposób było nie było komercyjny. Zatem prawnicy ruszyli z pełną mocą. Producent i-urządzeń stawia sobie za cel odcięcie NSO Group od swoich produktów w tym urządzeń, aplikacji, oprogramowania, usług czy chmury. Apple odgraża się również zniszczeniem NSO. Branża szuka podobieństw do pozwu przeciwko Facebookowi sprzed dwóch lat, który sporo namieszały w śledzeniu pixela na urządzeniach Apple. NSO Group trafiło tez na czarną listę współpracowników na rynku amerykańskim a to już za sprawą administracji Joe Bidena. Ciekawe, czy skończy się takim samym bojkotem jak w wypadu Huawei.

Na teraz NSO nie zablokowało działania Pegasusa (i nic w tym dziwnego), choć zadeklarowało zbadania sprawy szpiegostwa dziennikarzy (podkreślam, zadeklarowało). Zatem znając życie – sprawa przyschnie i na tym się zakończy. Umówmy się, mówimy o systemie, na którym pracują agencje wywiadowcze i służby bezpieczeństwa…