Był ciepły zimowy wieczór, znaczy było -8, więc w sumie już ciepło. Kiedy to jedna z moich znajomych twarzy, której staram się pomóc z całych sił pisze, że mi gratuluje

Ale co się stało, ja na maile odpisuję, czyżbym odpisał jej na jakiś sprzed tygodnia i to taka roleta, czytaj żaluzja w moja stronę?

Trochę trwało co się stało i o co chodzi.

Sam w to do końca nie wierzę, ale pixele na ekranie moich monitorów nie kłamią.

23 dni – tyle wystarczyło by o moim blogu dowiedziało się kilka tysięcy fotografów (zgaduję, że wszyscy odwiedzający moją stronę to fotografowie – na jakiej podstawie, niebawem tekst o analityce ruchu na stronie).

Oprócz nich, o moim blogu w fazie wczesno raczkującej dowiedziała się i podzieliła się ze swoimi fanami na facebooku firma, którą znam od dawna.

Jakież było moje zdziwienie, kiedy tutaj zobaczyłem link do mojego bloga…

Wow…

Wypada podziękować wszystkim, którzy się do tego przyczynili, a lista jest długa. To setki fotografów, którzy, kiedy moim głównym zajęciem było leżenie na szpitalnym łóżku nie pozwolili mi zwariować z nudów. To Wy daliście mi siłę i pomysł by stworzyć coś dla Was.

Dziękuję i zapraszam Was do śledzenia – najlepsze dopiero nadciąga…